poniedziałek, 16 lipca 2012

16. Wakacyjna kosmetyczka

Jestem już spakowana i odliczam godziny do wyjazdu a zostało tylko 25 godzin:) Już się nie mogę doczekać. Tydzień w górach a potem morze:) Zakopane przybywam. Ale przed tym chciałam pokazać Wam co koniecznie musi być w mojej walizce. a dokładnie kosmetyczce. :)

Większe  kosmetyki przelewam zawsze w mniejsze buteleczki. W rzekomym peelingu jest krem pod prysznic z NIVEA. Napisze o nim kilka słów jak wrócę bo pierwszy raz go kupiłam. A w czarnej buteleczce jest szampon Timotey.    Rosmann ma w swoim asortymencie małe buteleczki idealne na wyjazd. :)

 Mimo iż jadę w góry krem do opalania jedzie ze mną :) W tamtym roku bardzo się przypiekłam więc w tym już się ubezpieczyłam.
Co do kremu to już używałam i jestem zadowolona. złapałam trochę kolorku i nie przypiekło mnie za bardzo. A Krem po opalaniu dostałam w prezencie więc liczę że też spełni swoje obietnice:)

Moich dwóch wybawców. Mam bardzo słucha skórę na ustach więc w moim domu pełno pomadek ochronnych , nawilżających i innych tego typu.  Niebieską NIVEA stosuje już od jakiegoś czasu. Natomiast pomarańczową kupiłam specjalnie na wyjazd nad morze.   Ma bardzo ładny i delikatny zapach. Kojarzy mi się ze smolinosami. Pewnie znacie te kwiaty:) Moja mama zawsze dostawała je na imieniny gdy byłam mała wiec przyjemnie mi się kojarzą:)

Oczywiście gładkie nogi  to podstawa. Zazwyczaj używam maszynki i pianki. Ale raz na jakiś czas można zaszaleć. Nie lubię zapachu kremów do golenia ale ten jest jeszcze znośny.  Zobaczymy jak się sprawdzi.

No i coś dla relaksu...:) Kupiłam ostatnio na wyprzedaży za 12 zł. Żal było nie wziąć. Jest dość gruba bo ma 580 stron. Więc czytania na całe wakacje:)



Miałam ostatnio problem z trzymaniem kosmetyków łazience. Stały na półce ale jak przychodziło do wycierania tej półki to dostawałam białej gorączki. gdy musiałam te wszystkie opakowania zdejmować.  więc postanowiłam na allegro kupić koszyki wiklinowe
W końcu wszystko jest na swoim miejscu i nie mam problemu ze sprzątaniem:)


Gdy byłam w dermatologa dostałam próbki Cetaphil. Na razie używam tylko żelu do twarzy. Rewelacji nie ma ale nie podrażnia chociaż.