Dawno nic nie pisałam a to dlatego że zanim coś napiszę chce mieć pewnośc że nie napiszę pochopnej opini dlatego wszystko sprawdzam a raczej testuje kilka dni a nawet i tygodni. Ostatnio pod moje skrzydła wpadły trzy kosmetyki:):
1. Bloker Ziaja
Chyba nie trzeba go przedstawiać. Wiele dziewczyn już o nim pisało. Więc i ja się skusiłam żeby go kupić. Nie mam jakiś wielkich problemów z poceniem ale lubie nosić białe bluzki niestety na wielu znich pojawiały się żółte plamy. A teraz? Teraz ich nie ma:P Co do pocenia też jest bardzo małe, prawie zerowe. Tak więc polecam w stu porcentach. co do ewentualnego pieczenia co niestety kilka dziewczyn opisywało u mnie to było lekkie swędzenia w pierwszych dniach i tyle.:)
2. Balsam po depilacji Venus:
3. A na koniec kolorowo czyli Delia No1.
Zdjęcie powyżej jest zrobione na drugi dzien po malowaniu. Jak widać są odpryski. Jest to pewnie w duzej mierze "zasługa" pisania na klawiaturze i uderzania w kalwisze. Nie mniej jednak kolor i cena są dla mnie na plus. a na lakier trafiłam przypadkiem w carrefourze. Cena 1.99:) Kolor który mam to nr 62:)
Zanim jednak pomaluje paznokcie na kolor bardziej żywy używam wpierw Eveline Cosmetics 8in1. Zawsze kładłam coś jako bazę. Łatwiej mi wtedy zmyć takie kolory. A że nie lubie chodzić z brudnymi paznokciami to czymś muszę sie ratować :)
Zastanawiam sie na kupnem tych lakierów magnetycznych. Czy ktoś może mi coś na ich temat powiedzieć.??
A na koniec coś z innej beczki:P
Od kilku dni obserwuje za oknem sroki które założyły gniazdo. Czekam teraz jak będą małe sroczki:) Widac że wiosna się zbliża.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz