A dziś pod lupę idą trzy kremy. Dwa z nich mam w domu a trzeci jest ze mną zawsze w pracy, w tramwaju, na spotkaniach jednym słowem jest w torebce:)
Pierwszy z nich to Eveline aksamitne dłonie
Obietnice producenta:
a moje odczucia?
Krem jest dość rzadki. Ja go stosowałam na noc zakładając rękawiczki bawełniane, ale nie zobaczyłam jakiś wielkich zmian, moje dłonie nie były wcale aksamitne.
Zapach? Mi kojarzy się z gliceryną. No cóż, mój nos czasami dziwne zapachy czuje:P
Dodatkowym minusem jest otwieranie, bardzo ciężko podnosi się wieczko. A gdy już wykremujesz dłonie to nie ma szans że je otworzysz.
Kolejny to mój faworyt:
Garnier intensywna pielęgnacja wrażliwej skóry.
Uwielbiam kremy Garniera. Chyba jedyne kremy gdzie etykieta nie kłamie.
Moja skóra nie jest wrażliwa ale bardzo wymagająca i byle co ją nie zadowoli :P
Przyznam że bałam się kupić jakikolwiek krem do skóry wrażliwej iż jestem pewna że są tam są składniki które nie dadzą rady moim suchym dłoniom. Jednak z racji tego że jest to Garnier skusiłam się (cena też mnie skusiła bo był w promocji)
No i zostałam mile zaskoczona, krem zostawia na skórze taką delikatną jakby rękawiczkę. Nie wiem czy zrozumiecie o co chodzi.
Krem jest dość gęsty. Co dla mnie jest plusem. Jest też bezzapachowy, oczywiście po kontakcie ze skórą wydziela woń ale bardzo delikatną.
Ogólnie to mój faworyt.
Trzeci to:
Co jest nam obiecane:
SWEET FANTASY to idealne połączenie zabiegu pielęgnacji ciała ze słodką ucztą dla Twoich zmysłów. (...) Kosmetyk zmniejsza uczucie suchości skóry rąk i sprawia że staje się ona gładka i miła w dotyku.
hmm jedyne z czym się zgodzę to z tym zapachem bo naprawdę jest cudowny.:)
A cała reszta zostawia wiele do życzenia.
Krem jest gęsty i jakoś nie zauważyłam żeby moje dłonie były gładsze.
Ten krem akurat jest w mojej torebce awaryjnie. Gdybym zapomniała w domu zapomniała posmarować rąk to on ma mnie uratować.
Podsumowując
moim faworytem jest Garnier i to się pewnie długo nie zmieni.
Dodatkowe plusy zdobywają jednak dwa pozostałe dwa za to że są testowane dermatologicznie.
Krem z Eveline nie zawiera Parafiny. Gariner ma ją natomiast na drugim miejscu.
Jeśli chodzi o zapach to wygrywa Joanna ale jeśli chodzi o działanie to Garnier
Pojemność: Garnier i Eveline mają 100 ml. A Joanna 75 ml.
Cenowo najtańszy jest Eveline od około 4 do 6 zł. A najdroższy Garnier od od 6 zł do 8 zł.
Z dodatkowych informacji to zakupiłam jeszcze w maju L'Biotice do rzęs.:)
Za jakieś dwa tygodnie postaram się napisać o rezultatach:)
Też miałam ten krem z Joanny. Zgadzam się, jedyny plus to tylko zapach
OdpowiedzUsuńA mi się wszystkie pokończyły!... Trza na zakupy :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja nie dałam rady za te 50 zł "przeżyć"...
OdpowiedzUsuńPrzekroczyłam limit, właśnie robiłam podliczanie...
Pozdrawiam:)
Ale mi narobiłaś ochoty zapachowej na ten ostatni :D:D
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele dobrego o tych kremach Garniera, teraz mam Neutrogenę, ale już wiem jaki będzie następny-właśnie Garnier.
OdpowiedzUsuńA ten ostatni kremik musi cudnie pachnieć:)
kremy sweet fantasy zniewalająco pachną:) ale też jestem zdania, ze Garnier jest najlepszy:)
OdpowiedzUsuń